Co powiesz na cykl wpisów, w których będę rozmawiała z dziewczynami, z którymi spotykam się na kursie? Jakim kursie? Dokładnie tym:

jpg czy raw

 

Bo moje kursantki to dokładnie takie same kobiety jak Ty i ja. Które sprytnie łączą fotograficzną pasję, dom, pracę, dzieci i do tego jeszcze osiągają super efekty. I nie ma znaczenia, czy zdjęcia, które robią, trafiają do innych osób, czy do ich własnych prywatnych rodzinnych albumów. Wszystkie zasługują na to, aby pokazać je całemu światu!

Lightroom

 

Dzisiaj zapraszam Cię na rozmowę z Katarzyną Czajkowską, której wyróżnikiem jest to, że tworzy przepiękne rodzinne zdjęcia, na których jest również ona sama. Potraktowała próbę zaprzyjaźnienia się ze statywem i pilotem jako pewnego rodzaju wyzwanie i… udało się!

Czy było łatwo? Pewnie nie. Czy było warto? No jasne, że tak. Zresztą wskakuj do naszej rozmowy i przekonaj się sama!

Z czym kojarzy mi się Lightroom? Z cyfrową ciemnią, szybkim wywołaniem zdjęć oraz malarską obróbką.

Katarzyna Czajkowska

https://www.instagram.com/katarzynaczajkowskafotografia/

Kasiu, Twoje zdjęcia to ideał zdjęć rodzinnych. Są na nich emocje, relacje i to „coś”, co sprawia, że nie można się od ich oderwać. Zaraz Cię o to wszystko dopytam, ale najpierw opowiedz o swoich fotograficznych początkach. Jak to się w ogóle stało, że aparat trafił w Twoje ręce?

 

Katarzyna: Już jako dziecko lubiłam robić zdjęcia, chociaż wtedy aparat towarzyszył mi głównie na wycieczkach klasowych czy też wyjazdach rodzinnych. Ale tak na dobre moja przygoda z fotografią rozpoczęła się 5 lat temu, kiedy na świat przyszła moja córka. Chciałam mieć w rodzinnych albumach piękne ujęcia ukazujące relacje, emocje i chwile. Tak, to właśnie to pociągnęło mnie ku fotografii.

katarzyna czajkowska o fotografii i lightroomie

Najważniejsze jest dla mnie uchwycić w kadrze uczucia, emocje, chwile.

No właśnie, bo to przecież nie tylko chodzi o to, aby zdjęcia zrobić. Tylko, żeby później poskładać z nich historie, z których ich bohaterowie odczytają kawałek swojego dzieciństwa. Sama mam taki album i wiem jak wielką stanowi on dla mnie wartość. Im zwyklejsza chwila na zdjęciu, tym większe emocje, gdy oglądam te zdjęcia dzisiaj. A właśnie emocje – Twoje fotografie aż od nich kipią!

 

Katarzyna: Emocje są najważniejsze! Kadr musi nieść ze sobą treść i opowiadać historię.

katarzyna czajkowska o fotografii i lightroomie

Kasiu, jeśli dobrze pamiętam, to w Twojej galerii od zawsze królują zdjęcia lifestylowe. Powiedz mi, czy od początku było dla Ciebie jasne, że chcesz iść w tym kierunku i żadnym innym?

 

Katarzyna: Tak! Odkąd zaczęłam świadomie robić zdjęcia (czyli jakieś 3 lata temu) od razu wiedziałam, że lifestyle to jest to, co mnie kręci. Lubię obserwować moje dzieci i zatrzymywać w kadrach ich codzienność i dzieciństwo. Takie fotografie mają dla mnie ogromną wartość i są wspaniałą pamiątką!

Aparat mam zawsze pod ręką, aby nie przepuścić najważniejszych momentów z naszego życia. Od jakiegoś czasu pod ręką mam również statyw i pilot. To takie moje małe wyzwanie być fotografem i jednocześnie uczestniczyć w tych naszych codziennych chwilach. Dzięki temu na naszych rodzinnych zdjęciach jestem i ja!

katarzyna czajkowska o fotografii i lightroomie

Ale to super pomysł! Bo prawda jest taka, że nas, mam – fotografek, na zdjęciach praktycznie nie ma! Kasiu, podpowiesz jak się za to zabrać? Wystarczy statyw, pilot i już?

 

Katarzyna: Dokładnie tak! Później trzeba jeszcze odpowiednio ustawić aparat i ostrość na miejsce, gdzie będziemy stać lub siedzieć. Oczywiście nie zawsze jest tak, że zdjęcia wyjdą rewelacyjnie i że ostrość będzie dokładnie tam, gdzie być powinna. Trzeba ćwiczyć!

Na samym początku, gdy zaczęłam robić sobie zdjęcia z córką, ustawiałam aparat na środku pokoju, siadałam na kanapie i robiłam proste ujęcia. Ostatnio podniosłam sobie poprzeczkę i eksperymentuję: zmieniam perspektywę, fotografuję raz bardziej wąsko, raz bardziej szeroko. Wszystko po to, aby w moich albumach pojawiły się zdjęcia, na których będą wszystkie ważne momenty. Na przykład stawianie pierwszych kroków. Muszę przyznać, że w tym konkretnym przypadku było ciężko, ale ile było przy tym śmiechu! Jasiek przeszedł 2 kroki i dalej szedł na czworaka, albo w zupełnie inną stronę. Kompletnie nie miał ochoty robić tego, co zaplanowałam :). Ale opłacało się, bo powstały piękne zdjęcia!

katarzyna czajkowska o fotografii i lightroomie

Emocje są najważniejsze! Kadr musi nieść ze sobą treść i opowiadać historię.

Dobra, przekonałaś mnie: mam pilot, statyw i… co dalej? Podpowiesz, w jaki sposób najlepiej ustawić ostrość? Jak radzisz sobie z tym Ty?

 

Katarzyna: Gdy aparat jest już na statywie – ustawiam ostrość. Celuję mniej więcej w to miejsce, gdzie będę siedzieć lub gdzie będzie mój główny bohater. Potem robię próbne zdjęcie i sprawdzam. Jeśli trzeba poprawiam. A jeśli wszystko jest w porządku – zaczynam robić zdjęcia.

katarzyna czajkowska o fotografii i lightroomie

Z tego, co widziałam, to lifestyle opanował nie tylko Twoje rodzinne albumy, ale i stał się pomysłem na sesje, które robisz. Jestem absolutnie zachwycona sposobem, w jaki pokazujesz bliskość i relacje pomiędzy członkami rodziny. Powiedz mi czy tego można się nauczyć? Czy taką wrażliwość na to, co łączy osoby, które się obserwuje – trzeba po prostu mieć?

 

Katarzyna: Ważne dla mnie jest to, aby kadr opowiadał historię, dlatego lifestyle stał się naturalnym wyborem. Pytasz, czy można się tego „widzenia” nauczyć? Powiem tak: posiadanie tej wrażliwości na pewno ułatwia fotografowanie.

rozmowa z kasia czajkowska

Dla mnie fotografia bez obróbki nie istnieje. Bo to obróbką nadaję zdjęciu klimat i naprowadzam na to, co jest w nim najważniejsze.

Co jest dla Ciebie największym wyzwaniem w lifestylu? Co stanowi największą trudność? Pytam z perspektywy osoby, która chciałaby pójść w tym kierunku i zastanawia się, czy da radę ogarnąć ten temat.

 

Katarzyna: Na pewno czekanie na odpowiedni moment. Żeby zrobić fajne zdjęcie potrzebny jest czas i cierpliwość!!!

katarzyna czajkowska o fotografii i lightroomie

Patrząc na Twoje zdjęcia wiem jedno: warto uzbroić się w cierpliwość i polować na te właśnie momenty. Tym bardziej, że to polowanie przekłada się na rozwój. Kasiu, dobrze liczę, że poznałyśmy się 2 lata temu na kursie Obróbka B&W w Lightroomie?

 

Katarzyna: Pierwsze spotkanie z Tobą miałam prawie 5 lat temu na kursie Wprowadzenie w Akademii Fotografii Dziecięcej :).

Oszzzz, jak ten czas leci! Przez ten czas Twoje zdjęcia zmieniły się nie do poznania. „Żyją”, przez co nie można przejść koło nich obojętnie, a obróbkowo wymiatasz! Zdradzisz mi swój przepis na progres?

 

Katarzyna: Wszystko zaczęło się właśnie od Akademii. Ukończyłam w niej kilka kursów przechodząc przez tzw. ścieżkę podstawową. Fotografia wciągnęła mnie tak mocno, że później rozpoczęłam zaawansowany kurs (tzw. uniwersytet). Zakończył się on wernisażem zdjęć uczestniczek, po którym stwierdziłam, że to już najwyższy czas nauczyć się obróbki. Bo co prawda robiłam coraz lepsze zdjęcia, ale brakowało im właśnie takiego obróbkowego wykończenia. I wtedy na mojej drodze znowu pojawiłaś się Ty :).

Ale to nie wszystko, bo oprócz nauki w AFD (swoją drogą otrzymałam tam najwyższy tytuł Akredytowanego Fotografa Dziecięcego) w 2018 roku zaczęłam projekt 365. Polega on na tym, żeby przez cały rok robić przynajmniej jedno zdjęcie dziennie. Tak mnie wciągnął, że prywatnie kontynuuję go do dziś. Oprócz niego próbuję swych sił w jeszcze jednym fotograficznym wyzwaniu, w Projekcie 52.

rozmowa z kasia czajkowska

Czyli cały czas się uczysz i rozwijasz? Gratuluję, bo to naprawdę widać! Kasiu, skoro dobrnęłyśmy już do tego momentu, to czy według Ciebie fotografia może istnieć bez obróbki?

 

Katarzyna: Dziękuję Ci Kasiu! Dla mnie fotografia bez obróbki nie istnieje. Bo to obróbką nadaję zdjęciu klimat i naprowadzam na to, co jest w nim najważniejsze.

rozmowa z kasia czajkowska

A gdzie nad nią pracujesz: tylko w Lightroomie, czy wspomagasz się jeszcze innym programem?

 

Katarzyna: Całą obróbkę od początku do końca robię w Lightroomie. Jest w nim wszystko co potrzebuję, aby szybko wywołać zdjęcie i zrobić każdą obróbkę!

rozmowa z katarzyna czajkowska

Pędzel, to magiczne narzędzie, bez którego nie wyobrażam sobie pracy w Lightroomie.

A jak wyglądało Twoje pierwsze spotkanie z Lightroomem. Takie zupełnie, zupełnie pierwsze. Zachwycił Cię od pierwszego wejrzenia (Lightroom jest fajny i te sprawy :)), czy też może wcale nie?

 

Katarzyna: Był dla mnie czarną magią, ale się nie poddałam! Na początku z pomocą przyszła mi książka Scotta Kelbyego, ale to nie to samo co nauka Lightrooma pod Twoim czujnym okiem.

rozmowa z katarzyna czajkowska

A masz ulubione lightroomowe narzędzia, bez których nie wyobrażasz już sobie obróbki?

 

Katarzyna: Pędzel, to magiczne narzędzie, bez którego nie wyobrażam sobie pracy w Lightroomie. Za jego pomocą mogę zrobić wszystko: rozjaśnić lub przyciemnić fragmenty zdjęcia, wyeksponować to, co najważniejsze, czy też wyostrzyć detale. Oczywiście są jeszcze inne narzędzia, bez których nie wyobrażam sobie pracy w tym programie, choćby krzywa tonalna, Crop Overlay, Healing, Linear Gradient czy Radial Gradient.

katarzyna czajkowska o fotografii i lightroomie

I tak już zupełnie na sam koniec: jaką dałabyś wskazówkę osobom, które dopiero zaczynają przygodę z Lightroomem. Od czego powinny zacząć, aby już na starcie pojawiły się fajne efekty?

 

Katarzyna: Taką osobę odesłałabym do Ciebie na Twój kurs, gdzie krok po kroku przeprowadzasz przez wszystkie zakamarki Lightrooma. Uczyć się z Tobą to czysta przyjemność, bo przecież Lightroom jest fajny! :).

Kasiu, bardzo dziękuję Ci za wspólną rozmowę!

Podobne
wskazówki